Kiedy ja razem z moim tatą wybraliśmy się na wycieczkę... Wycieczka była o tyle ciekawa, że nie mieliśmy żadnego celu podróży. Zabraliśmy tylko nasze GPS-y, zatankowaliśmy do pełna i ruszyliśmy przed siebie :).
Mój tato był całkiem zadowolony bo zazwyczaj każdy wyjazd był zawsze skrupulatnie przygotowany. Tym razem jednak zdecydowaliśmy się właśnie na taki nietypowy krok. Muszę przyznać, że było całkiem sympatycznie. Cała wycieczka w nieznane zajęła nam łącznie cały dzień - od 7 rano i powrót ok. 23.
Jechaliśmy przez lasy, przez łąki i pola. Dużo też ze sobą rozmawialiśmy i było tak ciekawie jak nigdy wcześniej. Zatrzymywaliśmy się kilka razy, żeby móc podziwiać widoki i porobić parę zdjęć. Było ekstra!
Mój tato był całkiem zadowolony bo zazwyczaj każdy wyjazd był zawsze skrupulatnie przygotowany. Tym razem jednak zdecydowaliśmy się właśnie na taki nietypowy krok. Muszę przyznać, że było całkiem sympatycznie. Cała wycieczka w nieznane zajęła nam łącznie cały dzień - od 7 rano i powrót ok. 23.
Jechaliśmy przez lasy, przez łąki i pola. Dużo też ze sobą rozmawialiśmy i było tak ciekawie jak nigdy wcześniej. Zatrzymywaliśmy się kilka razy, żeby móc podziwiać widoki i porobić parę zdjęć. Było ekstra!